Al-Quasada wykorzystała moment nieuwagi. Przez ostatnie kilka dób w ukryciu wznosili umocnienia na bardzo ważnym szlaku przerzutowym.
Ujawnili się wczorajszego wieczoru strącając sojuszniczy śmigłowiec Mi-24 przy pomocy ręcznych wyrzutni Igła. Załoga i transportowani żołnierze rozpoznania nie przeżyli. Na miejsce natychmiast wysłano sekcję pancerną i pluton zmechanizowany, które równie szybko wpadały w ostrzał artylerii przeciwnika rozlokowanej w tamtejszych górach. Pod osłoną nocy wycofano rannych i Pluton Hassan przeorganizował się w miejscowości Timurkalaj.
Jedna z uciekających z tamtego terenu rodzin - która miała zostać siłą zmuszona do dołączenia do Al-Quasady - przekazała cenne informacje wywiadowcze.
Wiemy, że przeciwnik okopał się w górach i dysponuje czterema wyrzutniami typu Igła - rozdysponowanymi pomiędzy dwie sekcje przeciwlotnicze.
Ponad to pozycje artylerii P-PANC i pozycje ciężkich karabinów maszynowych.
Operacja nosi nazwę "Spoil The Whisk" (Zepsuć packę na muchy).
Minimalna ilość osób: 16