Black

Dislajk, to nie jest przyszłość narodu, to tylko głupia gra. Gadanie o obowiązku względem społeczności i inne tego typu można sobie wsadzić do segregatora na bajki i legendy. Gramy bo chcemy, nie bo ktoś musi. Nie ma, nie było i nie będzie przymusu tutaj, a takie pasywno agresywne "no chodź, jak to nie chcesz" tylko odstrasza człowieczków. Ludzie mają życie poza armą i lepsze rzeczy do roboty niż granie w środku tygodnia tvt drużyna na drużynę gdzie przedwczoraj była misja a pojutrze jest kolejna

Tutaj to się często zdarza i w co gorszych przypadkach jak dziś, ma efekt kuli śniegowej.

18 osób -  Sorry, wypadło mi coś
15 osób - Ee za mało, TvT to lepiej jak jest więcej osób
12 osób - To jakiś żart? Wypisuje się
8 osób - To co, odwołujemy?

Dziś na szczęście nie odwołaliśmy i bawiliśmy się spoko. Z powodu tak małej ilości graczy i takiego a nie innego settingu misji, gra bardziej przypominała Tarkova aniżeli Armę, jednak było bardzo przyjemnie. Dawno nie czułem takiego dreszczyku na misji i skoków adrenaliny gdy coś w pobliżu usłyszałem.

W dniu misji po 15, 9 osób przypomniało sobie że ma życie? Bez jaj. Przestańmy traktować zapisy jako tylko rezerwacje ulubionych ról ale też jako deklaracje że ma się ochotę w ogóle zagrać misję... Jasne, zawsze może komuś coś wypaść w ostatniej chwili ale 9 osób się wypisze to znaczy że tak naprawdę im się nie chciało tej misji grać, to po co w ogóle się zapisywali?