Pokój jego duszy. [*]
Choć nie znałem go osobiście, ani nawet długo to był mi i społeczności drogim przyjacielem. Zawsze pomagał, szkolił, nawet dawał przysłowiowe zjeby swym nadwyraz spokojnym głosem. Był nawet bodajże po Semirze drugim Sztabowcem, którego usłyszałem dołączając do tej społeczności.
Będąc pod jego skrzydłem czy to w powietrzu mogę policzyć na palcach, ale o wiele częściej na lądzie zawsze miał ten spokojny ton głosu... z wyrafinowanym poczuciem humoru (zawsze wydawało mi się że jak sone się uśmieje dłużej niż kilka sekund to już jest polewka na całego).
Wiele wspomnień dobrych, ale to co dobre szybko się kończy niestety i nieoczekiwanie. Od serca
https://youtu.be/0gDZc63NIQU
do